Jeden z najpopularniejszych mitów dotyczących druku laserowego opiera się na przekonaniu, że najważniejszym ogniwem w tym procesie jest drukarka laserowa. Nietrudno się domyślić, że nie brakuje osób, które kasetę z tonerem postrzegają wyłącznie jako dodatek.
Bez względu na to, czy mówimy o jakości, czy też o wydajności druku laserowego, musimy pamiętać, że nawet w siedemdziesięciu procent jest on uzależniony od materiału eksploatacyjnego. Ten ostatni nie jest zatem zwykłym pojemnikiem ze sproszkowanym tonerem. To również listwa rozprowadzająca, wałek, który odpowiada za ładowanie elektryczne, listwa czyszcząca i oczywiście toner, a w nim między innymi toner, który kontroluje ładowanie, wosk, żywica oraz pigment.
Oczywiście, sama receptura nie jest stała i zmienia się w zależności od tego, z jakim rodzajem drukarki mamy do czynienia. Co więcej, bez względu na okoliczności należy dążyć do zachowania odpowiednich właściwości tak ładujących, jak i spajających. W kasecie możemy natrafić nawet na pięć miliardów cząsteczek tonera, a odpowiednie proporcje i właściwości można uzyskać jedynie w warunkach laboratoryjnych. Już niewielkie odejście od oryginalnych parametrów może przy tym spowodować, że jakość wydruków ulegnie pogorszeniu.
Kolejny mit mówi o tym, że każdy toner jest taki sam, a tym samym podczas jego zakupu kluczowe znaczenie ma cena. Testy wykonywane w warunkach laboratoryjnych potwierdzają, że przeświadczenie to nie ma wcale wiele wspólnego ze stanem faktycznym. Co więcej, ich wyniki mogą niepokoić, okazało się bowiem, że nawet 4 na 10 zamienników było rozwiązaniami posiadającymi wady. Oczywiście, wady te na ogół nie były widoczne na pierwszy rzut oka, stanowiły jednak poważne zagrożenie dla urządzenia drukującego.
Również jakość wydruków budziła zastrzeżenia. Nawet w sześćdziesięciu procentach przypadków ich poziom był tak niski, że sprawdzały się one przede wszystkim w warunkach domowych. W rezultacie osoby, które kierują się tylko ceną przy wyborze tonerów muszą liczyć się z tym, że narażają się zarówno na marnowanie czasu, jak i na dodatkowe wydatki, które początkowo nie były planowane. Często rzeczywiste koszty zakupu potrafią być nawet o dwadzieścia procent wyższe od zakładanych.